Przypomnijmy, że we wrześniu zeszłego roku, uzależnienie Armstrona dosadnie dało o sobie znać podczas festiwalu iHeart Radio w Las Vegas. Muzyk przerwał koncert, sklął organizatorów, po czym rozwalił swoją gitarę i zszedł ze sceny. Dzień później przedstawiciele zespołu poinformowali, że Billie zgłosił się na terapię odwykową. Leczenie miało pomóc muzykowi zwalczyć uzależnienie od alkoholu i leków.
Teraz wokalista opowiedział o szczegółach swoich problemów z używkami. Jak się okazuje mieszanka leków i alkoholu, którą przyjmował wokalista nie tylko czyniła go agresywnym, miks powodował, że muzyk kompletnie nie pamiętał co robił wcześniejszego dnia. "Nie byłem w stanie przewidzieć, gdzie skończę pod koniec nocy, mogłem się obudzić w czyimś domu na kanapie i nie pamiętałbym jak tam trafiłem" - przyznał 41-latek.
[ żródło:www.muzyka.onet.pl ]