Pewna strona internetowa - katowice.gazeta.pl postanowiła trochę powspominać o koncercie zespołu Green Day w 2005 r :
" 7 czerwca 2005, Katowice. Green Day to prawdziwi punkowcy. Przyjechali do Katowic już wczoraj i niezauważeni przez fanów spacerowali po mieście. Ich perkusista Tre Cool przyjechał do Spodka rowerem. Gdy weszli na scenę przy wtórze uwertury Wagnera, powitał ich ryk tłumów.
- Gramy od 16 lat. Ostatni raz byliśmy w Polsce 14 lat temu, a to jest nasza najlepsza trasa. Dziękujemy - mówił ze sceny Billie Joe Armstrong, lider grupy. Green Day dali w Spodku świetny koncert. Były ognie, wybuchy, diamentowa kula i pijany różowy królik, dyrygowanie publicznością i przede wszystkim znakomitamuzyka. Fani mogli pośpiewać, potańczyć, a niektórych wpuszczono nawet na scenę.
Szkoda tylko, że Spodek nie był pełen. Green Day nie był, niestety, zespołem z armią zaangażowanych fanów. Przeciwnie, przez wiele lat uważano go za symbol punkowej komercji. W połowie lat 90. zespół był najpopularniejszą grupą punkową na świecie. Jednak dla wielu 15 milionów sprzedanych płyt ("Dookie" z 1994 r.) to zdrada ideałów. Po 10 latach zespół znów wrócił na szczyt. Do Spodka przyjechał z płytą "American Idiot" - jedną z najlepszych w karierze. "
[ źródło: www.katowice.gazeta.pl ]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz